Freund: agresja lvl hard
Zarzucasz mi, że kłamię? Przecież powiedziałam ci wszystko, szczerszy nawet na spowiedzi nie bywam. Chcę odnaleźć swoje wkładki, dla nich zrobię wszystko, więc to oczywiste, że powiedziałem ci wszystko, co wiem.
Dowód w sprawie? Jaki dowód?
A, ta kartka. Mówiłem ci o niej.
Kto ją napisał? A skąd mam to wiedzieć, pewnie ten perfidny porywacz, który zwędził mi moje skarby. Jak go tylko dorwiesz, przerobię go na mielonkę!
Tak, jestem agresywny, bo wciąż nie mam swoich wkładek! To już tyle czasu, tęsknię za nimi. Co jeśli ktoś też chce je żuć???
Ok, wdech wydech, wszystko w porządku, naprawdę.
A wracając do kartki... Wtedy nie zwróciłem na to uwagi, ale chyba skądś znam to pismo. Te wywijasy przy "y" i "j" są charakterystyczne...
Czy to możliwe, że to pismo Ulriki?
Na Jasną Anielkę i wszystkie moje wkładki, a żebyś wiedział, że to jej pismo, nikt nie pisze równiej od niej.
Ale... Boże Święty, to niemożliwe, że to ona...
WARUM?
Wiem, że dowody świadczą przeciwko niej, ale ja wciąż nie potrafię w to uwierzyć. Dlaczego miałaby mi wbijać nóż w plecy? Bo ją wtedy w Sofie spławiłem? No proszę cię, to jeszcze nie powód, by wykorzystywać przeciwko mnie moje słabości. Ja wiem, że ona jest dobrą kobietą, może trochę zagubioną, ale wciąż dobrą. I nie, nie wierzę, że to ona, nie ma takiej opcji.
***
Freitag: diagnoza
Prawdopodobnie porywacz był niepoczytalny w chwili popełnienia przestępstwa.
***
Bardal: kurwa mać
Cholera, pieprzony glino, o co ty mnie oskarżasz, do licha jednego?
Tak, kurwa, będę przeklinać, bo mam już dość bycia świętym ojcem aka spokojnym seniorem kadry. Nie mam pięćdziesięciu lat, nie jestem stary i uporządkowy, chyba mogę poprzeklinać jak prawdziwy mężczyzna. Nie rozumiem, dlaczego każdy robi ze mnie zakonnicę! Nawet nie wiesz, jaki jestem sfrustrowany, mam już dość, po prostu dość. Koniec z opinią grzecznego ziemniora, niech świat ujrzy moje prawdziwe, zwariowane i przeklinające oblicze!
Do kurwy jednej mać, dajże mi spokój człowieku, co ty w ogóle odpierdalasz? Wracaj do tych swoich wafelków, a nie udajesz Robin Hooda i Szwabom na pomoc wyruszasz. Od tych zasranych Mannerów w głowie ci się poprzewracało i teraz próbujesz z opałów wroga ratować? Hoferze Święty, jakim pojebanym trzeba być, by takie cyrki odwalać, co?
To wina Pointnera, wiem. Nieźle was tam morduje. Nikt mu nie powiedział, że czasem jakimś ziołem powinien sypnąć?
Dobra, nie ważne. Słuchaj mojej wersji wydarzeń i nie zapisuj tak wszystkiego w tym śmiesznym, różowym notatniczku. Od córki Morgensterna go pożyczyłeś, czy co?
Miałem wygrać ten konkurs, kurwa, takie rzeczy czuje się w kościach! Od samego rana chodziło za mną, niczym natrętna mucha, przeczucie, że dzisiaj jest ten dzień, mój dzień, że uda mi się stanąć na najwyższym stopniu podium. Cholera jasna, byłem temu taki bliski! Ale ten palant, ten żałosny Niemiec musiał wyskakać w drugiej serii ten pieprzony rekord. Po jego skoku nikogo nie obchodziło, że ja, Anders Wspaniały Bardal prowadziłem na półmetku. Ten Przeżuwacz od siedmiu boleści ukradł mi zwycięstwo, upokorzył mnie przed tyloma ludźmi! Wiesz jak się czułem? Na pewno nie zajebiście. Dokładnie mówiąc, jak gówno.
- Taka sytuacja, kartoflu. - Zaśmiał się szyderczo Freund, gdy razem staliśmy na podium.
- Ziemniaku. - Poprawiłem go gniewnie, niemal wrząc, tak się wkurwiłem, no!
Severin, jak Boga kocham, posłał mi spojrzenie pełne poirytowania i wyższości.
- W każdym bądź razie, pyro, już się w tej grze nie liczysz.
Załamał mnie tymi słowami. Ja, Superman, najlepszy z najlepszych, miałbym się nie liczyć? Wiele mogę znieść, ale nie takie zniewagi! Poprzysiągłem sobie zemstę! Ale... Ktoś, jak widać, już mnie wyprzedził. I wiesz co? Bardzo się z tego cieszę. Ten dupek na to zasłużył!
*********
długość i jakoś rozdziału ssie, ENTSCHULDIGUNG! zapomniałam, co miałam z bardalem zrobić w tym rozdziale, nie mówiąc już o tym, że wena zostawiłam w swoim pokoju </3
btw pozdrawiam z Niemiec, gdzie mannerowy raj i pełno ładnych facetów, gdzie dzieli mnie od rysia jakieś 4h jazdy, aww.
i, hej, stefcio w Willingen będzie, tak awesome!
http://ask.fm/globalnie zlituj się zapytaj, bom znudzona
Mamuniu, Bardal... leżę i nie wstaję. Jak gościa szczerze i serdecznie nienawidzę, tak w Twoim wydaniu zrobił mi
OdpowiedzUsuńdzień.
Serio Kofi ma różowy notatniczek? To pod kolor kasku z pewnością. ;p
Zazdroszczę tych Niemiec, pewnie dotrę tam dopiero w wakacje, a teraz siedzę w domu i choruję.
Nawet Ci ładnego komentarza nie potrafię napisać. Ale Ty wiesz, że ja kocham. <3333
Zły ziemior złyyy! Ejjj, a może to Norwegowie wynajęli Ulrikę, żeby ukradła te wkładki? :O:O Biedny Freund, przecież biedactwo wykończy się psychicznie jak to śledztwo się szybko nie zakończy. :(
OdpowiedzUsuńStefcio w Willingen asdfghjkl, zmiażdży wszystkich, wiadomo! xoxoxoxoxoxoxoxo
Majol.
genialne, genialne, genialne ! :D jak to jest, że czytając opowiadania na tym blogu, mój zły humor zawsze odwraca się o 180 stopni i nie mogę przestać szczerzyć się do ekranu :D
OdpowiedzUsuń"Wypowiedź" ziemniaka rozbroiła mnie totalnie :D Oj biedny, że musiał w tak upokarzający sposób stać na drugim miejscu podium. Haha i ciekawe co w końcu z tymi wkładkami. Mam nadzieję, że zrozpaczony Sevi w końcu je odnajdzie i jego życie znowu nabierze kolorów :D
Miłego pobytu w Niemczech ! zazdroszczę :)
Diagnoza Richarda- jedno, króciutkie zdanie, a poprawiło mi tak bardzo humor. Może Freund sam sobie ukradł te wkładki nie pamięta? To w sumie byłoby do niego podobne, no a Richi stwierdził, że złodziej był niepoczytalny- wszystko się zgadza ;) Świetne to jest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Witajże jeszcze raz! :) Nie wiem czy będziesz chciała czytać, ale w sumie zaczęłam tworzyć coś nowego, albo raczej reaktywacja (pierwszy post był rok temu.. ok:D). Jeśli chcesz, zapraszam serdecznie .xoxooxoxox
OdpowiedzUsuńhttp://flyabovetheworld.blogspot.com/
cudownego pobytu w Niemczech, lots of love! :*
PS. przepraszam za spam :)
Ojejeje, pokornie się kajam, że dopiero teraz docieram. Mam lenia i jeszcze maturę na karku. Nie ma gorszego połączenia.
OdpowiedzUsuńAle dzięki temu, że przeczytałam teraz, to mam fajny początek soboty, jej!
Jakoś tak zaczęłam współczuć Sevciowi i mam ochotę go ... przytulić?
Jezu, co Ty ze mną robisz.
Andi Kofler jako detektyw dalej mnie rozpieprza, ale gwóźdź programu to tutaj zdecydowanie Bardal
Hahaha.
Kocham to.
I na więcej się nie zdobędę przepraszam. Czekam na więcej, geniuszu <33
spam spam spam spam Kochanie :*
OdpowiedzUsuńhttp://flyabovetheworld.blogspot.com/ jeśli chcesz, zapraszam - numer dwa :)
love xo